Jak powinna wyglądać bramkarska hierarchia w reprezentacji Polski?


Obecnie trzon polskiej bramki tworzą Łukasz Skorupski, Kamil Grabara i Bartłomiej Drągowski. Wielu się jednak zastanawia czy ten wybór jest optymalny, czy może wśród dostępnych zawodników są bramkarze, którzy zasługują na wyższą pozycję w hierarchii?

18 listopada 2025 Jak powinna wyglądać bramkarska hierarchia w reprezentacji Polski?
Marcin Bulanda / PressFocus

Temat hierarchii bramkarzy w reprezentacji Polski od początku XXI wieku regularnie wzbudza kontrowersje. Najpierw za sprawą Pawła Janasa, który niespodziewanie pominął Jerzego Dudka przy wyborze bramkarzy na mundial 2006. Później całą Polskę rozpalała rywalizacja między Wojciechem Szczęsnym a Łukaszem Fabiańskim. Dziś Polska wciąż ma wielu utalentowanych golkiperów, ale duża konkurencja oznacza również trudność w podjęciu najlepszego możliwego wyboru. Takie wyzwanie stoi teraz przed Janem Urbanem i trenerami bramkarzy.


Udostępnij na Udostępnij na

Dawna Hierarchia

Temat hierarchii bramkarzy w reprezentacji Polski od początku XXI wieku regularnie wzbudza kontrowersje. Najpierw za sprawą Pawła Janasa, który niespodziewanie pominął Jerzego Dudka przy wyborze bramkarzy na mundial 2006. Później całą Polskę rozpalała rywalizacja między Wojciechem Szczęsnym a Łukaszem Fabiańskim. Dziś Polska wciąż ma wielu utalentowanych golkiperów, ale duża konkurencja oznacza również trudność w podjęciu najlepszego możliwego wyboru. Takie wyzwanie stoi teraz przed Janem Urbanem i trenerami bramkarzy.

W najnowszej historii reprezentacyjnej jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii od lat pozostaje hierarchia bramkarska. W złotej erze bramkarzy Adam Nawałka zwykle stawiał na Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego. Jednak w ostatnim okresie swojej pracy Nawałka dawał więcej szans ówczesnemu piłkarzowi Juventusu.

Jerzy Brzęczek stawiał naprzemiennie na Szczęsnego i Fabiańskiego, dając im praktycznie porównywalną liczbę spotkań. Następca Brzęczka, Paulo Sousa, postawił już wyłącznie na Szczęsnego, co prawdopodobnie skłoniło Fabiańskiego do zakończenia kariery reprezentacyjnej 9 października 2021. Po odejściu Fabiana nowym numerem 2 został Łukasz Skorupski. Stan, w którym jedynką był Szczęsny, a dwójką Skorupski, utrzymywał się do EURO 2024, po którym obecny gracz Barcelony zakończył karierę. Wtedy Michał Probierz podjął decyzję o uczynieniu Skorupskiego numerem 1, a Marcina Bułkę numerem 2.

Każdy z wymienionych selekcjonerów miał swoje uprzedzenia do różnych graczy. Michał Probierz, na przykład, nie powoływał Kamila Grabary. Probierz nigdy dokładnie nie uzasadnił czemu zrezygnował z usług wychowanka Ruchu Chorzów.

Sprawa Bułki

Decyzję o niepowoływaniu Grabary zmienił nowy selekcjoner Jan Urban, który na początku swojej pracy postanowił, że bramkarzami nr 1 i nr 2 będą Łukasz Skorupski i Kamil Grabara. Marcin Bułka z powodu kontuzji nie jest powoływany. Jednak patrząc na słowa selekcjonera, można założyć, że nawet gdyby był zdrowy, powołania i tak by nie dostał:

„W pewien sposób tracimy go z pola widzenia (…) Chodzi też o to, jakie wymagania przed bramkarzem stawia taka liga. Mamy kilku bramkarzy na dobrym poziomie. Na pewno nie pomaga Bułce, że wybrał taki kierunek. Ale trenerzy bramkarzy wiedzą, kto ma być powołany, a kto w hierarchii będzie wyżej lub niżej” – mówił Urban w rozmowie na kanale Meczyki, komentując przejście Bułki do ligi arabskiej.

Jak widać, każdy selekcjoner ma swoje uprzedzenia, które często trudno racjonalnie wytłumaczyć. Układ bramkarski w kadrze Urbana również jest nimi obciążony. Najprawdopodobniej po ostatnim zgrupowaniu poza wymianą Skorupskiego na Kochalskiego role bramkarzy nie ulegną już zmianie. Dlatego warto przyjrzeć się potencjałowi zawodników, którym zaufał Jan Urban.

Hierarchia Urbana

Zgodnie z tym, co wspomniał Urban, za budowę hierarchii bramkarzy odpowiadają trenerzy bramkarzy, czyli duet Józef Młynarczyk Adam Dawidziuk. Urban, wsłuchując się w ich sugestie, wskazuje swoich wybrańców. Jak mogliśmy obserwować w ostatnich miesiącach, wspomniana trójka budowała hierarchię wokół 4–5 nazwisk: Skorupski, Grabara, Drągowski, Tobiasz, Kochalski. W tej układance pewniakiem do bluzy z numerem 1 jest Skorupski. Trzeba jednak pamiętać, że ma on 34 lata i w najbliższym czasie może zakończyć karierę reprezentacyjną. Dlatego kluczowa jest obsada pozycji nr 2 i 3, bo to ci bramkarze są przygotowywani do zastąpienia Skorupskiego

Urban na konferencji po meczu z Maltą potwierdził, że obecnie rywalizacja o numer 2 toczy się między Bartkiem Drągowskim a Kamilem Grabarą. Drągowski jest piłkarzem Panathinaikosu, który w tym sezonie miał 5 występów w lidze greckiej. Jego drużyna w tabeli ligowej zajmuje 6. miejsce. Grabara natomiast jest graczem Wolfsburga. W tym sezonie wystąpił w 10 meczach Bundesligi. Jego drużyna zajmuje obecnie 14. miejsce. Gdy spojrzymy, gdzie grają inni bramkarze powołani na ostatnie zgrupowanie, to dziwić może, co w tym zestawieniu robi Drągowski. Szczególnie gdy spojrzymy na listę niepowołanych. Poza podstawową trójką jest również czwarty bramkarz. Tu trudno doszukiwać się kontrowersji. Kacper Tobiasz jest jednym z najlepszych bramkarzy Ekstraklasy. W obecnym sezonie wielokrotnie ratował Legię, pokazując swój duży potencjał.  Tobiasza bronią również liczby. W obecnym sezonie Ekstraklasy jest bramkarzem z drugą najwyższą liczbą czystych kont. Patrząc na to, jak w tym sezonie gra Legia, taki wynik jest niewątpliwym sukcesem.

Inne opcje – Ekstraklasa

W Ekstraklasie poza Tobiaszem mamy obecnie czterech bramkarzy z potencjałem reprezentacyjnym. Mowa oczywiście o graczach Jagiellonii, Lecha i Rakowa: Sławomirze Abramowiczu, Bartoszu Mrozku i Kacprze Trelowskim. Pierwszy z nich obecnie jest kontuzjowany, jednak jego forma przed urazem była bardzo dobra i wskazywała, że ma możliwości, by rywalizować o miejsce w kadrze. Mrozek był powołany na wrześniowe zgrupowanie. Niestety obecnie przeżywa słabszy okres, jednak w ostatnim sezonie, gdy był jednym z architektów mistrzostwa Lecha, udowodnił swój reprezentacyjny potencjał. Trelowski regularnie gra w Rakowie i niewątpliwie jest jednym z najważniejszych graczy w układance Marka Papszuna. Jego obecna forma daje mu podstawy, aby rywalizować z Kacprem Tobiaszem o miejsce w kadrze.

Czwartym graczem, na którego warto zwrócić uwagę, jest Xavier Dziekoński. Jest on wychowankiem Jagiellonii i zadebiutował w niej, mając 17 lat. Niestety Dziekoński w późniejszych sezonach nie podołał oczekiwaniom i tułał się po różnych klubach. Od dwóch lat występuje w Koronie Kielce. Obecny sezon jest dla niego najlepszy w karierze. Ma najwięcej czystych kont w Ekstraklasie, a także wysoką liczbę skutecznych obron na mecz. Dziekoński ma 23 lata i reprezentacja mogłaby mieć z niego pożytek. Liczba bramkarzy z Ekstraklasy mogących liczyć na powołanie, a także ich młody wiek, pokazuje jedno. Polska szkoła bramkarska dalej działa!

Inne opcje – zagranica

Za granicą nasi trenerzy mają również w czym wybierać. W Anglii mamy Jakuba Stolarczyka, regularnie broniącego barw Leicester. Jego klub występuje obecnie w Championship. Za swoją dobrą formę podczas ostatnich meczów Stolarczyk jest regularnie chwalony. Dobra postawa w wymagającej lidze daje podstawy, aby zaufać Stolarczykowi w kadrze.

Kolejnym nazwiskiem, na które warto zwrócić uwagę, jest Mateusz Kochalski. Wychowanek Legii Warszawa obecnie występuje w Qarabachu Agdam, z którym zakwalifikował się do Ligi Mistrzów. Kochalski jest uważany w Azerbejdżanie za najlepszego bramkarza, a tak po jednym ze spotkań Ligi Mistrzów wypowiedział się o nim jeden z najbardziej cenionych azerskich dziennikarzy, Ilkin Fikratoghlu:

„W tym dwumeczu był jeden prawdziwy bohater – Mateusz Kochalski. Za każdym razem, gdy bronił strzały, które wyglądały na pewne gole, przypominałem sobie, ile Qarabag tracił w przeszłości przez błędy bramkarzy. Szacunek dla tych, którzy sprowadzili go z Polski. Mówią, że dobry bramkarz to połowa drużyny – ale zeszłej nocy byłeś całą drużyną. Każda twoja interwencja dawała kolegom nową siłę i wiarę.”

Fikratoghlu jest w Azerbejdżanie znany z obiektywizmu i trudno u niego zasłużyć na pochwałę. Te słowa pokazują, ile dla Azerów znaczy Kochalski. Poza tymi podstawowymi nazwiskami warto również zwrócić uwagę na Radosława Majeckiego, który ostatnio ponownie wywalczył miejsce w bramce Brestu. Również nie zapominajmy o Cezarym Miszcie, który dalej zbiera dobre recenzje w Rio Ave.

 

Polska bramkarzami stoi

Kamil Grabara w jednym z wywiadów powiedział, że stwierdzenie „Polska bramkarzami stoi” to mit. Ten artykuł udowadnia, że się mylił i pokazuje, że Polska wciąż ma wielu utalentowanych golkiperów. Jan Urban i jego sztab mają naprawdę trudne zadanie, by z tak szerokiej grupy wybrać podstawową trójkę bramkarzy. Na pewno ktoś z tego grona będzie czuł się pokrzywdzony. Jednak taki już los sportowca.

Azerbejdżański dziennikarz słusznie zauważył, że dobry bramkarz to połowa drużyny. Dlatego najważniejsze, by wybór sztabu Urbana opierał się na kryteriach sportowych i realnej ocenie możliwości rozwoju danego zawodnika. Tylko wtedy w najbliższych latach zmiana w naszej bramce będzie mogła przebiegać płynnie, bez jakościowego spadku.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze